w tym tygodniu niedziela była trochę senna. Przysnęłam popołudniu więc nie miałam czasu na szczegółowe zaplanowanie tego wieczoru dla siebie.
Włosy
Olej w tym tygodniu leżakował trochę krócej na moich włosach z racji popołudniowej drzemki. Udało mi się skończyć moją mieszankę olejową do włosów, więc w przyszłym tygodniu będę testować olej z z krokosza barwierskiego. Ciekawe jak się sprawdzi. Na pewno wzbogacę go odrobiną oleju kokosowego, bo uwielbiam jego zapach. Jest taki MEGA KOKOSOWY.
Skórę głowy umyłam już tradycyjnie szamponem Head&Shoulders Classic Clean.
W kwestii włosów na długości wróciłam do zestawu Sylveco: szampon pszeniczno-owsiany i wygładzająca odżywka do włosów. Ta odżywka nie przestaje mnie zadziwiać. Jest rewelacyjna jeśli chodzi o rozczesywanie włosów. Wystarczy raz albo dwa przejechać grzebieniem i gotowe. Niestety nadal uważam, że jest bardzo mało wydajna. Na moje włosy o długości do łopatek muszę nałożyć dwa razy więcej niż innej odżywki.
Po odsączeniu włosów nałożyłam na nie mój nowy nabytek z Rosmanna - Biovax Pearl, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów. Niestety nie zauważyłam specjalnie jakiejś "intensywnej regeneracji". Poza przyjemnym, ekskluzywnym zapachem nic mi raczej nie dała. Wręcz odniosłam wrażenie, że włosy na drugi dzień bardziej się płatały i po dwóch dniach były nieświeże (co mi się jeszcze nie zdarzyło). W porównaniu do Biovax - Naturalne oleje jest daleko w tyle.
Ciało
Z tej części niestety nie jestem zadowolona z siebie w tym tygodniu, bo zaniedbałam nawet swój stały rytuał, czyli piling kawowy. Nie maiłam na to nastroju.
Twarz
Z racji, że miały chęć wyskoczyć mi jakieś dwa wulkany, rozpoczęłam od pilingu enzymatycznego z owoców tropikalnych . Jest rewelacyjny przy różnych niedoskonałościach. Potem oczyściłam twarz glinką (białą i marokańską) z odrobiną oleju z pachnotki. Na koniec użyłam nawilżającej maski algowej. Lubię ją, bo naprawdę nawilża moją twarz. Po wszystkim w ruch poszedł tonik i hydrolat z mięty pieprzowej. To mój faworyt. Nigdy nie miałam tak aksamitnej skóry jak po nim. Na koniec kremik własnej roboty i olej tamanu na zaognione miejsca.
A jak u Was wyglądała niedziela dla siebie?? A może inny dzień tygodnia??
Piszcie śmiało!!
Pozdrawiam
Ewa
P.S. Post nie jest sponsorowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz